CSR
CSR

Tomasz Hamerlak

TOMASZ HAMERLAK sponsorowany przez Polonię Logistykę – sportowiec na wózku, reprezentant Polski, paraolimpijczyk, mistrz, spełniony człowiek

1

Osiągnięcia

  • Olimpiady: w Sydney, Atenach, Pekinie (brązowy medal w Atenach).
  • Pięciokrotny start w Mistrzostwa Świata ( brązowy medal we Francji).
  • Pięciokrotny strat w Mistrzostwach Europy ( 3 złota, 6 sreber).
  • Wielokrotne sukcesy w Mistrzostwach Polski ( aktualny mistrz ).
  • Puchary, mitingi, maratony, biegi.

Jest młody, ambitny, zdeterminowany. Otwarty, komunikatywny , optymistyczny, emocjonalnie stonowany. Nie lubi litości i pobłażliwości. Jego największą słabością… jest sport. A ogromną pasją… maraton na wózku. Ma zdrowe podejście do życia i dużo zdrowsze- niż zdrowa większość społeczeństwa- priorytety. Jest inny, niż i inni. Inaczej nie dałby rady dojść mentalnie tam, gdzie zaczyna się spokój ducha i pełna akceptacja. Ani przekroczyć „mety” samoświadomości. Odpowiedzialności: za siebie, za jakość swego życia i jego wymiar. Żyje uważniej, świadomiej, pełniej. Zdumiewa siłą wewnętrzną i charakterem. Ujmuje normalnością.

„Uważaj na wielkie kłopoty. Kryją się w nich wielkie szanse.”

Choroba- nowotwór, amputacja nogi- radykalnie przenicowała jego system wartości. Doświadczenie, które trudno unieść, zwłaszcza, gdy ma się kilkanaście lat, głowę w chmurach i młodzieńcze marzenia. Sytuacja beznadziejna i dojmująca- tyle, że on nie okazał się wobec niej bezradny. Powinien- statystycznie to powszechne- załamać się i oddać resztę życia walkowerem. Niespodziewanie jednak złamał….. ale schemat ofiary losu. Żyje na pełnych obrotach, normalnie ( a może właśnie nie)- aktywnie i „energetycznie”. Ma rodzinę, dwójkę dzieci i żonę, dla której jest pełnosprawnym partnerem życiowym. I na żadną taryfę ulgową – jako mąż i głowa rodziny-liczyć nie może. Sport to jego praca, wyzwanie, aspiracja. Ma mistrzowskie ambicje- wysoko mierzy. „Wytrenował” myślenie, że

„Jedyne, co człowieka ogranicza, to jego przekonania i kompleksy.”

Toteż swoje sukcesy „zasiał” najpierw w głowie – w schematach myślenia, przekonaniach, w oczyszczaniu podświadomości. Zrozumiał, że najłatwiej się poddać. Tylko, że minimalizm wcale go „nie kręci”. Wystartował obiecująco- od filozofii optymizmu. Zaraz potem przyszło samozaparcie i cel. Teraz zdobywa szczyty, wygrywa zawody, startuje w prestiżowych imprezach .Takie laury to święto. A na co dzień- płaci cenę motywujących triumfów. Kilkugodzinne treningi, pot, zmęczenie są chlebem powszednim. Dyscyplina zamiast słabości. Szlifowanie kondycji i dyskontowanie lenistwa. I paradoksalnie, to niepełnosprawność zaszczepiła w nim potrzebę wyczynowego uprawiania sportu. Życiowy dramat zmobilizował organizm do sięgania po nieprzeciętność. Wyrobił w nim charakter, systematyczność. Odporność na stres.

„Nie istnieje nic, co dzięki codziennemu ćwiczeniu nie staje się łatwiejsze.”

Tomek Hamerlak jest w reprezentacji Polski od 1998r. Trwa, mimo wszystko. Wyścigi na wózkach mają mocną światową czołówkę, ale w kraju, to niszowy sport. Jeszcze 10 lat temu miał czterdziestu rywali. Teraz jest ich…. zaledwie sześciu. I rzecz nie w tym, że ludziom się nie chce, ale że nie mają siły, by walczyć z ograniczeniami, na które wpływu nie mają. Niezależnymi od nich i ponad nimi. To żniwo polityki sportowej, a raczej jej braku. Praktyk, które od lat działają jak hamulec i zniechęcają. Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych. nie jest postrzegany jako wspierająca organizacja, dodającą ducha i rozwiązującą logistyczne problemy niepełnosprawnych sportowców. Dotacje są małe, a finansowa mizeria stopuje najwytrwalszych. Nie ma mecenatu „ z urzędu”, który wspierałby talenty i motywował ludzi, którzy świetnie rokują. I w takich warunkach wytrwać, to już jest sukces. A jeszcze osiągać sukcesy- to już szczyty. Prawdziwe Mount Everest!

„Optymistów rzadko zaskakują trudności.”

Sport, który Tomasz Hamerlak uprawia, wymaga siły Herkulesa- rozłożonej tak, by starczyło jej zasobów do mety. Dystans 42.195 metrów trudno przebiec na zdrowych nogach, a co dopiero pokonać taką odległość siłą mięśni rąk. Wózek sportowy z kołami karbonowi kosztuje ok. 6 tys. USD. Dużo. W ogóle wyczynowe uprawianie tego sportu kosztuje- nie tylko mierząc go wylanym potem. Bez sponsorów nie sposób byłoby dojechać po najwyższe trofea. Wśród firm, które wspierają finansowo maratończyka jest Polonia Logistyka z Myszkowa. Od wielu lat niezawodny partner sportowca. Przedsiębiorstwo, które konsekwentnie realizuje ideę społecznej odpowiedzialności biznesu. Zaczęło się od prywatnej-ludzkiej relacji i podziwu dla zmagań, tudzież osiągnięć sportowych Tomasza. A to przełożyło się wprost na konkrety i wymierną pomoc. Firma jest jego partnerem na drodze kariery. Wspiera, dopinguje, zachęca i czekiem potwierdza swą życzliwość. Oby to był jak najdłuższy dystans sportowo- biznesowy. (lit)

 www.tomaszhamerlak.pl

Obejrzyj reportaż – 16 min 42 sek

1